Podróżniczka, pisarka, blogerka, która inspiruje i motywuje społeczność blogerów podróżniczych do działania, udowadniając, że można prowadzić bloga i z tego żyć. Agnieszka z pozornie-zalezna.blog.pl
I SAW PICTURES: Zależna w podróży – skąd ta przewrotna nazwa bloga? Na myśl przychodzą mi dwie przeciwstawne wizje – zależnej kobiety na wakacjach i uzależnionej od podróży.
ZALEŻNA W PODRÓŻY: Nazwa wbrew wszystkiemu nijak nie jest związana z podróżami i była trochę nieprzemyślana. Niedawno napisałam o tym tekst. Zaczęło się od mojego uwielbienia do wyrażenia „mowa pozornie zależna” i jego przewrotnym znaczeniu. Wyrażenie tak przeze mnie lubiane, że w końcu wytatuowałam je sobie na dekolcie. Tworząc bloga po prostu spojrzałam w lustro i jako adres podałam pierwsze słowa, jakie zauważyłam. Dopisanie „w podróży” było po prostu próbą wybrnięcia z sytuacji 😉
ZALEŻNA W PODRÓŻY: Tak, miał – ale nie spodziewałam się, że urośnie do dzisiejszych rozmiarów. 3 lata temu postanowiłam wydać swoje stypendium uczelniane i pojechałam na 2 miesiące do wschodniej Azji. Blog miał być dziennikiem wycieczki. Potem jakoś to poszło 🙂
ZALEŻNA W PODRÓŻY: Znowu Cię zaskoczę – to nie miłość. Sycylię lubię… przeciętnie. Ja po prostu świetnie ją znam. 2 lata temu pojechałam na nią, by objechać ją stopem. Wtedy poznałam właściciela biura podróży, który zaproponował mi coś w rodzaju wolontariatu/stażu – ja miałam pisać bloga na jego stronę internetową, a on mi gwarantował miesięczny pobyt w Trapani. Poznałam wtedy zachodnią część wyspy tak dobrze, że postanowiłam napisać po niej przewodnik. Potem drugi – po wschodniej części (jeszcze się pisze). Ale Sycylia mnie wkurza. Nie mogłabym tam mieszkać. Moja miłość to Bliski Wschód, zwłaszcza Turcja i Izrael. A jeśli już Włochy to Bolonia! Najpiękniejsze miasto Europy!
I SAW PICTURES: Bolonia, o której właśnie skończyłaś pisać przewodnik? Szczerze mówiąc nie znam dobrze Włoch, dlaczego akurat Bolonia?
ZALEŻNA W PODRÓŻY: Tak. Przewodnik po Bolonii jest napisany, złożony i czeka na wydanie. Zresztą przez wydawnictwo Getaways, którego jestem współzałożycielką.
Czemu Bolonia? A da się wytłumaczyć miłość? Spróbuję. Po pierwsze jest poza szlakiem – nie ma w niej tylu turystów co we Florencji, Rzymie czy nawet Weronie. Po drugie – jest miastem studenckim, co widać. Atmosfera jest znakomicie uniwersytecka! Z kawiarniami, festiwalami ulicznymi, księgarniami i muzeami. No i oczywiście nocnym życiem. Po trzecie – uwielbiam średniowieczną architekturę, a Bolonia jest taka cała. Czwarte, piąte, szóste: ma świetny street art, leży zaraz przy Apeninach i znana jest na świecie z tego, że to właśnie w niej znajdziemy najlepsze jedzenie świata (stwierdzone przez wielu – chodzi zwłaszcza o jakość produktów i ich różnorodność w regionie). No i w końcu – mam z nią doskonałe wspomnienia. Poznałam tu wiele osób, które stały mi się bliskie na lata.
I SAW PICTURES: Przekonałaś mnie haha Teraz to koniecznie muszę tam pojechać i to z twoim przewodnikiem 🙂
Czy jesteś jedną z tych osób, które mają szczęście zajmować się wyłącznie szeroko pojętym blogowaniem? Z tego co wiem zawodowo jesteś już tylko związana z blogiem, wydawnictwem, podróżami i jest to twoje pełno etatowe zajęcie?
I SAW PICTURES: Kazachstan to będzie dłuższa podróż?
ZALEŻNA W PODRÓŻY: Coraz częściej. Całkiem serio mówimy, że nie bylibyśmy ze sobą, gdyby nie wspólna pasja do podróży. On ma bzika na punkcie terenów dawnego Związku Radzieckiego, szczególnie Azji Środkowej. Stąd ten Kazachstan w tym roku. Czasem go zabieram na krótkie wycieczki po Europie w ramach współpracy z organizacjami turystycznymi i hotelami. Niestety z powodu pracy, nie może jeździć tak często, jak byśmy chcieli. Czasem mu mówię – rzuć wszystko i zostań blogerem 😉
I SAW PICTURES: Rada doskonała! A właśnie, jak zostać blogerem i co trzeba zrobić, żeby móc się utrzymywać z bloga?
I SAW PICTURES: Na pewno bardzo dużo osób ma problem i tu mówię ze swojego doświadczenia z odnalezieniem receptury na bloga, ale całkowicie się z Tobą zgadzam, że trzeba być upartym i robić swoje 🙂
A zdjęcia? Są dla Ciebie równie ważne co tekst czy mają tylko go zilustrować?
ZALEŻNA W PODRÓŻY: Na pewno będzie coraz więcej trekingu i tematów ekologicznych. Szczegółów nie podam, bo są jeszcze dopracowywane 😉
Powiem Ci, że osiągnęłam już liczbę miesięcznych odwiedzin, którą osiągnąć chciałam. To moment, by pisać bardziej dla siebie – teksty ambitniejsze, być może rzadziej, ale za to poświęcać im więcej czasu. Oczywiście będę pisać o tym, gdzie jadę – można się spodziewać nowych tekstów o Emilii Romanii, Sycylii. No i całkiem całkiem nowych – o Kazachstanie. Tak naprawdę mam listę 50 notek, które czekają na bycie napisanymi i opublikowanymi. I ta lista ciągle rośnie.
I SAW PICTURES: Tego Kazachstanu jestem ciekawa szczególnie! Wyobrażasz sobie robić coś innego, prowadzić inny tryb życia?
A co do utożsamiania się, to tak – utożsamiam. Poznałam kilkudziesięciu blogerów, z kilkunastoma mam bliższe stosunki. Mamy wspólne pasje, podobne podejście do życia, świetnie się dogadujemy. Tak naprawdę jesteśmy zajebistą subkulturą
I SAW PICTURES: Miejmy nadzieję, że przybyje blogerów na cały etat – na pewno jest grupa, która do tego dąży. Coraz głośniej robi się i w Polsce i na świecie o blogerach, myślisz, że daleko nam do tych zagranicznych?
ZALEŻNA W PODRÓŻY: To jest to o czym pisałam wcześniej – kwestia czasu. Mamy świetnych blogerów, znających się na tym co robią, grafików, dobrych pisarzy, fotografów, znawców geografii i kultury, i przede wszystkim – absolutnych mistrzów podróży – ale blog, żeby być na wysokim światowym poziomie MUSI być prowadzony na cały etat. Mój taki nie jest. Mam listę 70 tekstów do napisania i zdecydowanie za słabe Social Media. Udzielam się głównie na Facebooku, buduję Pinteresta, którego uwielbiam. To wciąż za mało. Ale podjęłam decyzję – ten czas poświęcam dla wydawnictwa. Wielu z nas mówi, że polska blogosfera jest najlepsza. Nie jest. Ale dlatego właśnie, że jest bardziej hobbystyczna, niż związana z biznesem.
ZALEŻNA W PODRÓŻY: Nie do końca. Wiem, że blogerów stać na to, by żyć z blogowania. Jest sporo świetnych pisarzy. Przede wszystkim decyzja należy do nich, a nie do mnie – czy wolą przejść na blogowe swoje czy czują się lepiej na bardziej stabilnej pozycji . Choć tak, w wydawnictwie skupiam się na pracy z blogerami, ponieważ chcę rozreklamować polską blogosferę i wiem, że oni to zrobią dobrze. Mają doświadczenie tak w pisaniu, jak i w podróżowaniu – związek idealny.
ZALEŻNA W PODRÓŻY: Byłam tylko na jednym – zjeździe blogerów podróżniczych w Cieszynie. Było rewelacyjnie! Pozostałe raczej omijam głównie dlatego, że cóż… jestem blogerką podróżniczą, która za granicami kraju spędza ponad 100 dni w roku. Mnie po prostu nigdy nie ma w okolicy 😉
Odwiedźcie bloga Agnieszki – ZALEŻNA W PODRÓŻY
Wszystkie zdjęcia są autorstwa Agnieszki.